Teraz przyszedł czas na Kinię. Po długich zalotach ze strony Irokeza, w końcu uległa jego wdziękom, dzieki czemu 05.10 przyszedł na świat nasz drugi miot :) Kocięta są świetnie rokujące - duże, masywne a przy tym niezwykle zsocjalizowane z człowiekiem (cały czas domagające się pieszczot i przytulania). Na chwilę obecną tylko dwójka z nich ma już nadane imiona: Barwinek (czarny, klasycznie pręgowany kocurek) i Balbinka (czarna szylkretka, dziewczynka). Co do reszty czekam na węnę:)